Autor Wiadomość
Porcelain Doll
PostWysłany: Wto 17:35, 11 Mar 2008    Temat postu:

Laleczka niczego nie propaguje. Kwestie pozytywne jak i negatywne powinny być ujęte w tym temacie, by wyodrębnić całościowo owy problem/zagadnienie, zależnie od relatywistycznego postrzegania.

Żeby być obiektywnym, wymienię teraz może negatywne skutki.
Przykładowo - zaniki pamięci, afazja, delirium, omamy nawet po odstawieniu i tak dalej. Link do H. podałam dla zainteresowanych, tam również piszą o skutkach negatywnych lub pozytywnych.

Jeśli odczytałaś to jako propagowanie, Twój zapis świadomości był błędny. Clear errors and make them correct.
xades
PostWysłany: Wto 17:30, 11 Mar 2008    Temat postu:

Xades czytał wszytko pana Wiśniewskiego i wcale nie ukrywa pociągu do jego treści.

Wg mnie wyjścia z ciała nie da się opisać słowami. Przede wszystkim nie utożsamiam tego ze wspomaganiem chemicznym. Dlatego nie wiem, czy mówimy o tym samym?

Aś, chyba nie chce niczego propagować... A, jeśli nawet to ma do tego prawo. Każdy ma swój mały rozumek i jeśli lubi polatać po grzybkach, czy napić Acodinu, to czemu nie.

Nic co ludzkie...
losiatko
PostWysłany: Wto 15:57, 11 Mar 2008    Temat postu:

o nie nie... żadnych wyjść z ciała...
kumpel się w to bawił, duuużo opowiadał.

To ma być wątek PROPAGUJĄCY środki psychoaktywne?
Mam nadzieję, że nie.

i jeszcze o gimbusach - właśnie ta dostępność mnie przeraża...
Porcelain Doll
PostWysłany: Wto 15:09, 11 Mar 2008    Temat postu:

@xades: Wiem, wiem znałam kiedyś te wywody Eliota na pamięć...

@łoś: zapewniam Cię, jestem Ci w stanie załatwić środek psychoaktywny za grosze. Wystarczy pójść do sklepu spożywczego i poprosić o gałkę. ; >

Każdy gimnazjalista wie też, że sprzedają w aptece bez recepty pewne specyfiki, nie robiąc tu reklamy - hyperreal.

I wybacz Łoś, ale te stany, o których myślę, osiąga się JEDYNIE za pomocą rozmaitych używek, niekoniecznie dragów. Osobiście jednak preferuję to, co przedstawiłam wyżej, z tym, że wyszło niezamierzenie, ale chyba sobie to powtórzę od czasu do czasu, bo efekty były rzeczywiście fajne. I nie trzy dni, a więcej, dużo więcej. Niestety odmiennych stanów nie da się osiągnąć ot tak, zazwyczaj chemognoza, alkognoza czy inne niszczą organizm. Osobiście jednak mogę polecić roślinkę, która zawiera salvinoran A i salvinoran B, jakże potrzebne w psychoterapiach. Obecnie prowadzone są badania nad nią, czy zastąpić nią neuroleptyki, gdyż nie stwierdzono skutków ubocznych w jej działaniu. Roślinka ta nazywana jest Salvią Divinorum inaczej mówiąc Szałwia Wieszcza/Prorocza. Lepiej jednak przyjmować extrakt niż palić liście. Wywołuje wizje, które trwają od 15-60 minut, chociaż to zależy od człowieka generalnie. Nie powoduje uzależnień, nie stwierdzono szkodliwych skutków ubocznych. W niektórych przypadkach obserwowało się wyjście z ciała.

To co, Xades, w kwietniu/maju zrzucamy się na ekstrakt? Pokażę Ci co to to.: D
losiatko
PostWysłany: Wto 12:16, 11 Mar 2008    Temat postu:

czytałaś S@motność? Xades, zaskakujesz mnie...

Myślę, że problemem jest to, że do środków powodujących te stany mają dostęp dzieciaki. Zbyt łatwy dostęp. Nie oszukujmy się, KAŻDY gimnazjalista wie, do kogo podejść, żeby na następnej przerwie mieć prochy/trawkę itp.

A co do mnie - ja nie potrzebuję. Mogę całkiem na trzeźwo takie stany świadomości osiągać, że łomatko Wink A próbować nie chcę, bo mam skłonność do uzależnień i permanentną dziurę budżetową.
xades
PostWysłany: Sob 19:40, 08 Mar 2008    Temat postu:

Bo kiedy organizm nie zajmuje się trawieniem, może skupić się na czymś innym. Stąd wzmocniona percepcja... Eljot przecież o tym pisał w S@motności...
Porcelain Doll
PostWysłany: Sob 18:49, 08 Mar 2008    Temat postu:

Pożycze, pożyczę. Wiesz, mnie wystarczyły 3 dni bez snu, bez jedzenia, na papierosach, kawie i tabletkach z kofeiną. Wink całkiem przyjemne doznania, tak seksualne też. : P
xades
PostWysłany: Sob 12:15, 08 Mar 2008    Temat postu:

Większość takowych substancji znajduje się w pokarmach spożywanych na codzień/ lekach bez recepty [choć jak sama miałaś okazję zauważyć w czwartek - można kupić lek na receptę-bez niej, nie potrzeba tu wyjątkowej manipulacji umysłem farmaceutki;]]
Niektórzy lubią alkohol[przecież i on i kawa i herbata i nikotyna to psychodeliki] inni stymulanty. Każdy żyje dla siebie i jednostkowo decyduje o sobie. Jeśli mu to w czymś pomaga to proszę bardzo. Ja osiągam Inne Stany Świadomości bez chemii, choć nie ukrywam, że mam skłonność do niej.
A książkę chętnie skosztuję.
Porcelain Doll
PostWysłany: Sob 11:41, 08 Mar 2008    Temat postu: lucy in the sky with diamonds czyli historia psychodelików

A co powiecie o psychodelikach?
W dzisiejszym świecie wielu ludzi ucieka w alternatywne stany świadomości za pomocą wszelakich substancji psychoaktywnych. Jak myślicie, czy to zjawisko jest już problemem na skalę krajową, czy jedynie pojedyncze jednostki zadowalają się wizjami ze sztucznych światów? A jeśli jest problemem, gdzie szukać wyjścia? Zakazać sprzedaży niektórych przypraw kuchennych, wprowadzić recepty na leki z dxmem, wreszcie wprowadzić prohibicję?

Faktem jest, że istnieją odwieczne ścieżki rozwoju duchowego, które wykorzystują środki psychodeliczne do kontaktu z Transcendentnym ( vide szamanizm) aby uzdrawiać, leczyć etc. Czy w takim razie powinno się zakazać publikacji książek, które propagują owy neoszamanizm?

Dla zainteresowanych jestem w posiadaniu książki 'Pokarm Bogów' Terence McKenny. Ktoś chce, mogę się podzielić [posiłkiem.] Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group